Kto płaci za brak pomocnej dłoni w restrukturyzacji mniejszych firm
SPÓŁKI | Minęło dwa i pół roku obowiązywania w Polsce nowego prawa restrukturyzacyjnego, którego założeniem było stworzenie gruntu prawnego dla ratowania przedsiębiorców niewypłacalnych i zagrożonych niewypłacalnością jako alternatywy dla ich upadłości.
Ustawodawca zmieniając przepisy całkiem słusznie założył, że pomoc polskim firmom, które borykają się z kłopotami finansowymi, ale mają na siebie pomysł, jest dla wszystkich bardziej opłacalna, niż śmierć tych przedsiębiorstw i sprzedaż ich majątku w ramach masy upadłości.
Wszystkie statystki potwierdzają, że przeżycie firmy zwiększa stopień zaspokojenia jej wierzycieli z oczywistą korzyścią dla tychże, ponadto ratuje miejsca pracy z korzyścią dla pracowników, utrzymuje na powierzchni podatnika i stabilne miejsce generowania PKB (z oczywistą korzyścią dla kraju i społeczeństwa). Jednocześnie musi istnieć wentyl bezpieczeństwa dla niewypłacalnych firm i te, które sobie nie radzą, powinny upaść, zaś te, które mają szansę przeżyć i dalej się rozwijać powinny otrzymać pomocną dłoń.
Trochę zimnej wody
Ponad dwa lata doświadczeń prawa restrukturyzacyjnego to zimny prysznic dla optymistów, którzy w nowej ustawie widzieli cudowny lek na wszelkie problemy polskiej gospodarki a w szczególności wizję idealnego rozwiązania dla ratowania polskich przedsiębiorstw w tarapatach. Nowa ustawa działa znacznie lepiej niż poprzednie przepisy, to fakt, zatem część optymistycznych wizji się spełniła i mamy znaczącą poprawę. Ale jej wyniki nadal są znacznie gorsze od oczekiwań. Na szczęście, ponieważ rynek jest dynamiczny, a prawo powinno za tą dynamiką nadążać,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta